Przez ponad 26 lat na emigracji w Stanach wielokrotnie bywałem w Chicago lub na jego przedmieściach pracując nad różnymi projektami w ciągu tych lat.
Lądując na lotnisku O’Hare uświadomiłem sobie, że nigdy nie odwiedziłem Chicago jako turysta – zawsze przybywałem tu do pracy. I tym razem było podobnie. Ale dla odmiany miałem przy sobie lustrzankę i chciałem uchwycić miasto i podarować te zdjęcia komuś bardzo specjalnemu.
Sierpniowy wieczór był piękny i ciepły. Z Navy Pier starałem się uchwycić wieczorną panoramę miasta od strony Jeziora Michigan. A ponieważ natrafiłem na uroczystości stulecia Navy Pier miałem okazję zobaczyć pokazy ogni sztucznych, które miały miejsca każdego wieczora tego lata. Chicago jak zawsze zachwyciło.
Pamiętam jak zachwyciło mnie Chicago, gdy jako dziesięcioletnia dziewczynka przyleciałam do niego z komunistycznej Polski. Uwierzyć nie mogłam, że budynki mogą być tak wysokie i różnorodne, że w mieście może być tyle świateł. Chętnie wróciłabym do Windy City.
A Twoje zdjęcia są wspaniałe.
bardzo dziękuję Dorota pozdrawiam bardzo ciepło .. fajnie, że masz takie wspomnienia .. chyba było u mnie podobnie ale kiedy pierwszy raz wylądowałem za oceanem w Houston .. a teraz masz jeszcze wyższe u siebie Taipei 101 :^) który jest niesamowicie piękny
Zdjęcia są niezwykle, fantastyczne, szczególnie te wieczorne ❤ Chicago Twoimi oczami jest piękne, tak bardzo bym chciała je zobaczyć. A jeszcze bardziej: żebyś mnie oprowadził, bo mam wrażenie, że po tylu wizytach znasz je doskonale. 🙂
bardzo dziękuję za tak piękną notkę ~~~~~~ xoxoxo .. byłoby cudownie gdyby tak się stało .. niestety znam tylko pobieżnie bo zawsze do roboty :^)
Uwielbiam to miasto. Ma ono wiele do zaoferowania. Wizyta w Chicago była miłym zaskoczeniem. 🙂