Widziałem słynną Świątynię Wat Pho z okna mojego pokoju a potem o zachodzie słońca z dachu hotelu. Byłem tak bliziutko tej niezwykłej Świątyni. Myślę, że aby poczuć jak jest niezwykła trzeba się tam wybrać raniutko jeszcze na sporo przed otwarciem. Z wielką radością odkryłem, że tuż obok wielkiej sali gdzie jest olbrzymi posąg leżącego Buddhy rośnie drzewo – potomek drzewa ze Świątyni w Bodh Gaya w Indiach, którą odwiedziłem prawie dokładnie dwa lata temu. To drzewo tutaj okazało się oazą spokoju i ciszy.